niedziela, 10 lutego 2013

Four .

- Tato wróciłam ! Gdzie jesteś ? - krzyknęłam kierując się w stronę kuchni.
- W salonie ! - usłyszałam głos taty dochodzący z pomieszczenia obok. Weszłam do pokoju i nie mogłam zatrzymać zdumienia jak duży jest ten dom. Wydaje mi się tak, ponieważ nie ma jeszcze tyle mebli.
- Cześć tato - powiedziałam do niego z uśmiechem.
- Cześć skarbie. Jak tam w szkole ? - zapytał całując mnie w czoło - Dlaczego jesteś cała mokra ? - spytał wyciskając wodę z moich włosów. Zaśmiałam się nerwowo.
- Zaczęło padać a ja nie miałam parasolki ze sobą - powiedziałam wzruszając ramionami. Spojrzał na mnie i potrząsnął głową - Pójdę wziąć prysznic - powiedziałam idąc w stronę schodów.
- Nie chcę żebyś była chora... Wyniosłem twoje wszystkie pudełka do twojego pokoju - kiedy to mówił opuściłam już salon i kierowałam się w stronę swojego pokoju - I nie zapomnij czegoś zjeść ! - krzyknął, bo byłam już na schodach. Kiedy weszłam do mojego pokoju zrobiłam duże oczy. Ten pokój jest wielki! Mam nawet własną łazienkę. Jak na razie wszystko co tu było to masa pudełek z moim imieniem. W oczy rzuciła mi się jedno szczegółowe pudełko. Były na nim napisy ręcznie pisany. Było tam napisane "Kochamy cię! Nigdy o tym nie zapominaj! Zawsze będziemy tu dla ciebie! <3" Przeczytałam to na głos tylko po to aby upewnić się że to jest realne. Położyłam się na łóżku, a wszystkie te wspomnienia o mnie i moich przyjaciołach przyszły mi do głowy. Czułam że łzy napływały mi do oczu. Straciłam ich. Wtedy zaczęłam płakać jeszcze bardziej aż w końcu nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam płaczem.

**********

Przetarłam oczy aby zmęczenie odeszło, ale to nie działa. Było strasznie wcześnie. Mój tata poszedł już do pracy a ja niestety musiałam iść do szkoły. Spojrzałam w lustro i zauważyłam swoje czerwone od niewyspania oczy. Co do cholery ? Pomyślałam w głowie. Westchnęłam ciężko i poszłam wziąć prysznic. Ubrałam się w ciemne rurki, koszulkę na ramiączka i swoje ulubione buty. Do tego podkreśliłam lekko oczy i byłam w stanie wyjść do szkoły. Zeszłam na dół, wzięłam torbę, kanapkę w rękę i wyszłam z domu. Kiedy wyszłam na chodniku widziałam kilka kałuż które od razu przypomniały mi o wczorajszym spotkaniu z Justinem. To zabawne, bo nie sądzę że kiedykolwiek jeszcze się zobaczymy. A nawet jeśli tak to jakie są szanse ? 1 na milion ? Kiedy kierowałam się już w stronę przystanku autobusowego żeby pojechać do szkoły jakiś samochód jechał tak szybko że jadąc przez kałuże oblał mnie wodą i byłam cała mokra. Nie mogłam nic z siebie wydobyć... Byłam w szoku.
- O mój boże! Tak mi przykro. Nie chciałem ale się śpieszyłem i cię nie zauważyłem! Przepraszam - powiedział mężczyzna ruszając rękoma jak szalony. Wreszcie zatrzymał się położył rękę na ustach i próbował powstrzymać się od śmiechu ale mu to nie wyszło.
- Musimy przestać na siebie wpadać, tak jak teraz - powiedziałam i zachichotałam. Odwróciłam się na pięcie i poszłam do domu się przebrać. Zamknęłam drzwi w czasie kiedy usłyszałam śmiech Justina. Zmieniłam ubrania i wyszłam na zewnątrz.
- Bardzo mi przykro ale to było zabawne - powiedział z uśmiechem.
- Co ty tutaj robisz ? - zapytałam.
- Chcę ci pomóc! Chodź podwiozę cię - powiedział Justin otwierając drzwi samochodu.
- Justin, nie trzeba - powiedziałam wzdychając.
- Ale chcę - powiedział, zachichotał i złapał mnie za ramiona i popchnął mnie do otwartych drzwi - Jestem pewien że nie chcesz się spóźnić - powiedział. Skinęłam głową a Justin zamknął moje drzwi.
- Zapnij pas - powiedział poważnie i ruszył. Spojrzałam na niego z uśmiechem na twarzy i zachichotałam.
- Co ? - zapytał patrząc na mnie.
- Justin Bieber martwi się o bezpieczeństwo! Kto to widział? - powiedziałam tajemniczo. Wywrócił oczami, zaśmiał się i podał mi pas - Ok! - powiedziałam i wywróciłam oczami po czym zapięłam pas. Justin jest rzeczywiście całkowicie normalnym facetem. To niesamowite jak bezpieczna się czuje obok niego. Nie czuję się jakaś zdenerwowana czy coś. Po prostu jestem sobą. Wciąż jednak nie mogę się nadziwić że czuję to co miliony innych dziewczyn. Jednak jestem tu teraz z nim i nie wiem czy one miały kiedyś taką szanse
------------------------------------------------
Jak myślicie ? Czy Justina i Nic połączy jakieś uczucie ?
xx

1 komentarz:

  1. Awww to jest boskie!! Już się zakochałam!! Czekam na następny !!! *.* Sorki że dopiero teraz ale nie mogłam skomentować. Boże boże to jest cudowne. Super że tłumaczysz ! <3

    OdpowiedzUsuń