środa, 6 lutego 2013

Three .

- Ał! Dlaczego to zrobiłeś ? - krzyknęłam schylając się po moje rzeczy które były rozsypane na chodniku.
- Przepraszam! - odpowiedział głos. Widziałam tylko jego buty. Para suprów. Spojrzałam w górę chcąc zobaczyć jego twarz jednak nie osiągnęłam celu ponieważ mężczyzna miał zasłoniętą całą głowę i twarz kapturem. Jednak kiedy oboje wstaliśmy udało mi się zobaczyć jej kawałek.
- Hej czy ty jesteś Jus.... - nie dokończyłaś ponieważ chłopak zakrył ci usta ręką i zaprowadził w jakiś ciemny zaułek. On pchnął nas na ścianę, jak gdyby chciał nas za nią ukryć.
- Proszę nie krzycz! - poprosił szeptem. W końcu wszystkie wrzaski ucichły, Justin się rozejrzał na około upewniając się że nikogo już nie ma - Poszli - powiedział opierając głowę na ścianie - Co ? - zapytał patrząc na mnie - A tak.. Przepraszam - powiedział ze śmiechem i zdjął kaptur z głowy.
- Dlaczego to zrobiłeś ? - zapytałam poirytowana.
- Przepraszam - powiedział wzruszając ramionami - Oni mnie gonili. Próbowałem uciec. Nie chciałem żebyś krzyczała - powiedział Justin zerkając w dół i kładąc swoje ręce na kieszeniach spodni.
- A dlaczego mam krzyczeć ? - zapytałam ironicznie. To nie było odpowiednie pytanie. Wiem dlaczego miałabym krzyczeć.... To Justin Bieber. Kiedy miałam już iść do domu coś spadło mi na ramię - Świetnie! Jestem w samej koszuli i jeszcze zaczyna padać! - mruknęłam na co Justin się uśmiechnął.
- Masz. Weź moją kurtkę. - powiedział zdejmując z siebie kurtkę. Patrzyłam na niego z niedowierzaniem. Nie wiedziałam że ktoś taki jak on może być aż taki miły. Zawsze myślałam że jest pewną siebie gwiazdą. Wyciągnął do mnie rękę w której miał kurtkę. Odepchnęłam jego rękę na co patrzył się na mnie ze zdezorientowaniem w oczach.
- Nie chcę tej kurtki. Gdybyś mnie nie wciągnął do tej alei byłabym już w domu - krzyknęłam wściekło. Rozejrzałam się czy idę w dobrym kierunku, kiedy usłyszałam za sobą kroki chłopaka.
- Czemu za mną idziesz ? - zapytałam zirytowana.
- Nie idę za tobą! Mój dom jest w tym samym kierunku - powiedział z powrotem kładąc ręce do kieszeni.
- Przepraszam - wymamrotałam. Pokiwał głową ale nic nie odpowiedział. Myślę że na prawdę go wkurzyłam. Kontynuowaliśmy chodzenie. Szłam za nim. Uśmiechnęłam się kiedy usłyszałam bełkot jakiejś piosenki kiedy dotarliśmy do mojego domu. Powinnam coś powiedzieć? Chyba tak..
- To tutaj mieszkam - mruknęłam podchodząc do drzwi. Usłyszałam kroki i kiedy się odwróciłam Justin kierował się w moją stronę.
- Czekaj ! - krzyknął - Nie znam twojego imienia - powiedział z uśmiechem.
- Jestem Nicole - powiedziałam - Ale możesz mówić do mnie Nic.
- Miło cię poznać Nic - uśmiechnął się Justin na co chwycił moją dłoń i ją uścisnął.
- Przepraszam za to co mówiłam wcześniej - powiedziałam przejeżdżając dłonią po moich włosach. Wzruszył ramionami.
- W porządku. Miałaś rację. Znaczy ja zabrałem cię do tej alei - powiedział śmiejąc się. Uśmiechnęłam się i spojrzałam w dół na moje nogi. Był miły dla mnie. Nie spodziewałam się tego od takiej gwiazdy jaką jest Justin Bieber. Patrzyłam na niego z głupim uśmiechem na twarzy. Ma piękne oczy.
- Powinnam już iść - powiedziałam.
- Tak... Racja - odpowiedział z uśmiechem i włożył ręce z powrotem do kieszeni spodni. Uśmiechnęłam się i stanęłam na palcach aby osiągnąć jego wzrost i popatrzeć mu prosto w oczy. Położyłam jedną rękę na jego ramieniu i pocałowałam go w policzek.
- Pa - powiedziałam odwracając się na palcach do tyłu zanim zobaczył mi rumieniącą się. Weszłam do domu i zamknęłam drzwi. Wydaje mi się że się w nim zakochałam... Spoliczkowałam się i powiedziałam sama do siebie że jestem głupia. Zakochałam się w Justinie Bieberze nie w jako gwieździe tylko jako zwykłej osobie...
-------------------------------------------------------
Jak myślicie ? Co zrobi Justin ? :o 
xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz