- To dlatego, że jestem tu nowa - powiedziałam z niechęcią bo ostatnia rzecz o, której chciałam rozmawiać to to.
- Skąd jesteś ? - zapytał
- Z Europy - odpowiedziałam patrząc się przez okno.
- To wyjaśnia twój akcent! - krzyknął i nagle się zaśmiał.
- Nie mam akcentu... Mam ?! - zapytałam zdezorientowana.
- Tak trochę - powiedział lekko odwracając głowę w moją stronę i mrugnął. Uśmiechnęłam się i odwróciłam wzrok od Justina - Dlaczego się przeniosłaś ? - zapytał poważnie. Nie odpowiedziałam mu.
*Justin POV*
Patrzyłem na nią kącikiem moich oczu kiedy patrzyła przez okno. Przyjechaliśmy do czerwonego znaku i spojrzałem na nią widząc jej długie, kręcone, brązowe włosy opadające na jej ramiona.
- Nie musisz mówić, jeżeli nie chcesz - powiedziałem prawie szeptem. Właśnie poznałem tą dziewczynę, nie znaliśmy się więc nie miałem nic przeciwko jeżeli po prostu nie chciała tego powiedzieć. Wtedy odwróciła się i popatrzyła na mnie.
- W porządku - powiedziała z uśmiechem na ustach. Przyglądałem się jej twarzy bardzo uważnie. Widziałem wiele pięknych dziewczyn ale Nicole... Ona po prostu ma to coś, że kiedy ją poznasz chcesz wiedzieć o niej więcej i więcej. Jest coś w jej oczach, że nie możesz oderwać od nich wzroku. Polizałem swoje usta. Moje oczy zaczęły skakać od jej oczu do jej ust, pochyliłem się trochę do niej ale później zdałem sobie sprawę co chciałem zrobić. Nie Justin! Dopiero ją poznałeś! Co ty robisz? Nie każda chce być twoją dziewczyną!
- Moi rodzice się rozwiedli. Mój ojciec musiał się tutaj przenieść i przyjechałam razem z nim - powiedziała odwracając głowę. Chciałem ją przytulić i powiedzieć jej że mi przykro, mimo iż nie miałem nic z tym wspólnego, ale wiem jak to boli nie mając oboje rodziców. Jechałem samochodem więc nie miałem jak tego zrobić.
- To trudne... Będąc z daleka od rodziców i przyjaciół - powiedziałem szeptem. Skinęła głową i zerknęła na mnie. Wziąłem jedną rękę z kierownicy i chwyciłem jej, która leżała na jej kolanach. Po chwili ścisnęła moją rękę.
- Przykro mi - powiedziałem zerkając na nią i wzdychając.
- Czemu ci przykro ? - zapytała ochrypłym głosem. Wzruszyłem rękami.
- Bo wiem jak to jest ? - powiedziałem, ale wyszło to na pytanie. Zachichotała i spojrzała w dół na swoje ręce.
- Więc nie wiesz jak to jest ? - zapytała. Skinąłem głową a Nic się zaśmiała - Jesteś dziwny!
- Jestem dziwny - powiedzieliśmy równo i zaczęliśmy się śmiać.
*Nicole POV*
Westchnęłam i spojrzałam w dół zabierając jego rękę.
- Dziękuję - powiedziałam uśmiechając się do niego. Chwycił koło w dwie ręce i się uśmiechnął.
- Proszę. Jesteśmy na miejscu - powiedział. Kiedy miałam już wychodzić z samochodu przypomniałam sobie z kim jest.
- Czy ludzie nie zaczną cię teraz gonić i krzyczeć ? - zapytałam zaniepokojona. Z mojego zdziwienia Justin się zaśmiał.
- Nie. Nie mogą, przynajmniej tutaj w szkole - powiedział z uśmiechem.
- Jesteś pewien ? - zapytałam patrząc na ludzi idących do szkoły.
- Jestem pewien - zapewnił.
- To nie jest zabawne ! - powiedziałam trochę się śmiejąc a on zachichotał.
- Więc czemu się śmiejesz ? - zapytał marszcząc brwi.
- Zamknij się - zaśmiałam się uderzając go w ramię - Jestem pewna że zaczną cię ścigać i do ciebie krzyczeć ! - powiedziałam patrząc na niego ponownie.
- Nicole Martinez, czy ty się o mnie martwisz ? - zapytał i łobuzersko się uśmiechnął. Zaśmiałam się nerwowo szybko się odwracając, bo czułam jak policzki mi się czerwienią.
- Co ? - powiedziałam wysokim, aż piszczącym głosikiem. Chrząknęłam i mówiłam dalej - Miałam na myśli to że mało kto się o ciebie nie martwi... Ale z resztą nie ważne.... Chodźmy już lepiej - Justin się zaśmiał.
- Oczywiście - uśmiechnął się - Co masz teraz ? - zapytał jak szliśmy do szkoły. Wzięłam mój plan lekcji i próbowałam coś z niego wyczytać. Zaczęłam go miętolić w moich rękach.
- Co ty robisz ? - zapytał śmiejąc się ze mnie.
- Nie rozumiem mojego planu lekcji - powiedziałam wydymając usta i zabierając kawałek włosów z twarzy.
- Pomogę ci - powiedział chwytając harmonogram. Nie mogłam się na niego napatrzeć. Ten chłopak jest niesamowity. Powinnam napisać książkę o tym że nie powinno się oceniać książki po okładce. Mam na myśli że Justin jest miłym i normalnym nastolatkiem.
- Czemu tak na mnie patrzysz ? - zapytał. Zaśmiałam się wciąż na niego patrząc. Widziałam jak coś czerwonego mu się nagle pokazało na twarzy.
- Rumienisz się ? - zapytałam śmiejąc się i lekko otwierając usta.
- Nie... ? - ledwo co wykrztusił to z siebie szeptem.
- Rumienisz się ! I to nawet bardzo ! - krzyknęłam wskazując na jego twarz i się śmiejąc. Potrząsnął głową i zaczął śmiać się razem ze mną po czy odprowadził mi pod klasę.
--------------------------------
Myślicie, że coś wyjdzie Justinowi i Nicole ?
xx
P.S. Jutro jest piątunio, więc będę wcześnie w domu i możliwe, że jutro dodam nowy rozdział :) W sobotę też i w niedziele też się może uda :) Przepraszam że w tygodniu rzadko coś dodaję ale no jak sami wiecie nauka i te wszystkie sprawy.... Mam nadzieję że mi wybaczycie ^^ <3 Loff ju! <3
Boskie boskie boskie dawaj następny!!
OdpowiedzUsuń