środa, 30 stycznia 2013

Two .

- Więc jaką  masz następną lekcję ? - zapytał Kyle odprowadzając mnie do mojej szafki.
- Będę miałaa....... Polski ! - powiedziałam sprawdzając mój plan lekcji - Nie mam pojęcia gdzie może być ta sala ! - byłam sfrustrowana, kiedy spojrzałam na niego i prawie się popłakałam. Nie wiem dlaczego łzy napłynęły mi do oczu. Starłam ją rękawem mojej bluzy.
- Pokaż ten plan - powiedział chłopak na co podałam mu swój harmonogram - Masz wszystkie lekcje ze mną !
- Świetnie ! Znam kogoś w tym kraju ! - powiedziałam śmiejąc się nerwowo
- Czy wszystko w porządku ? - zapytał poważnie. Spojrzałam w dół na moje stopy i westchnęłam.
- Nie... To znaczy tak, oprócz tego że przeniesiono mnie za ocean i nie mam żadnych znajomych ! Nie znam drogi do domu ! Nie znam całej szkoły ! Każdego dnia tracę coraz więcej. Mój dom jest w rozsypce (nie wiedziałam jak inaczej to określić :x) Tęsknie za moją rodziną i przyjaciółmi ! - powiedziałam
- Ja... Przepraszam - powiedział - To dużo do ogarnięcia - skinęłam głową i westchnęłam na słowa chłopaka.
- Zgaduję się że zanudziłam cię na śmierć - powiedziałam z uśmiechem. Ostatnią rzeczą jaką chciałam było współczucie.
- Jest ok. Masz mnie - powiedział i się uśmiechnął
- Co ?! - zapytałam ze zdziwieniem w głosie.
- Powiedziałaś że nie masz znajomych.... Nie potrzebujesz ich bo masz mnie ! - wyjaśnił z ciągłym uśmiechem na twarzy.
- Dzięki... Dobrze wiedzieć - także się uśmiechnęłam.
- Chodź ! Pokażę ci szkołę. Jeżeli chcesz mogę odwieźć cię do domu po lekcjach - powiedział i zaczął iść. Poszłam za nim - Jeżeli chcesz oczywiście - powiedział poważnie.
- Oczywiście. Chcę - uśmiechnęłam się i go przytuliłam. Nie wiem dlaczego to zrobiłam ale po prostu ucieszyłam się że mam już przyjaciela - Przepraszam - powiedziałam rumieniąc się.
- Jest w porządku - powiedział śmiejąc się.
- Kyle! - krzyknęła jakaś dziewczyna z długimi, prostymi, czarnymi włosami. Dziewczyna podbiegła do nas i zaczęła skakać - Wiesz kto przyjdzie do tej szkoły ? - zapytała podekscytowana. Zbierała się już do krzyku ale zobaczyła mnie - Hej! - powiedziała do mnie - Kyle ! Kto to jest ? - zapytała chłopaka obok.
- Hej Alice. To jest Nicole i jest tu nowa - powiedział kładąc jedną rękę na moim ramieniu. Wzięłam głęboki oddech i się do niej uśmiechnęłam.
- Miło mi cię poznać - powiedziała i się do mnie uśmiechnęła.
- Mi cię też - odwzajemniłam uśmiech.
- Kyle. Wydaje mi się że mamy te same zajęcia - powiedziała czarnowłosa dziewczyna.
- Nicole też ma te same! - odpowiedział chłopak - Ona tutaj nikogo nie zna. - powiedział Kyle do Alice po czym spojrzała na mnie.
- Więc od dzisiaj jesteś moją przyjaciółką - krzyknęła i się uśmiechnęła. To niesamowite uczucie kiedy poznaje się nowych ludzi właśnie mnie dopadło.
- Dzięki - odpowiedziałam dziewczynie.
- Chodźmy ! - powiedziała i zaczęła iść.
- NICS ! - krzyknął do mnie Kyle. Spojrzałam na niego a on czytał coś na telefonie - Przykro mi ale nie mogę zabrać cię do domu po szkole. Mam zajęcia koszykówki. Na prawdę mi przykro - powiedział chłopak.
- Nic nie szkodzi - uśmiechnęłam się.
- Ja mogę cię wysadzić po drodze jeśli chcesz - powiedziała Alice i się uśmiechnęła.
- Bardzo dziękuję ! - rzuciłam się na nią i ją przytuliłam a ona odwzajemniła.
- Proszę... Ludzie a wy słyszeliście co ja wcześniej mówiłam? - zapytała Alice, kładąc ręce na biodrach. Kyle wywrócił oczami i schował telefon do kieszeni.
- Tak. Kto przyjdzie do szkoły ? - zapytał na co Alice podskoczyła.
- Justin Bieber ! - krzyknęła ponownie i zaczęła skakać w niezliczone. Kyle ponownie wywrócił oczami i wpadł w śmiech.
- Świetnie ! - powiedział i spróbował zrobić 'dziewczęcy' głos. Na słowa Kyle'a zaczęłam się śmiać.
- Zamknij się ! - powiedziała Alice do Kyle'a. Po czym zwróciła się w moją stronę i powiedziała : - On się tak zachowuje tylko dlatego że to jego przyjaciel.
- Serio ?! - zapytałam patrząc na Kyle'a na co on skinął głową i odpowiedział.
- Jest moim przyjacielem i jestem pewien że nie lubi panienek, które krzyczą i mdleją kiedy go widzą. Prawda Alice ? - spytał sarkastycznie.
- Zrobię co mogę - powiedziała pokazując Kyle'owi język. Wszyscy się śmialiśmy i postanowiliśmy udać się do klasy.

**********

- Jesteśmy na miejscu - powiedziała Alice zatrzymując się na przystanku autobusowym. 
- Dzięki - powiedziałam uśmiechając się. 
- Do zobaczenia jutro! Z tego co mi mówiłaś to twój dom jest na końcu ulicy i w prawo. - zachichotała. Na co także się zaśmiałam. 
- Dzięki - powiedziałam wychodząc z samochodu. 
- Pa ! - krzyknęła z samochodu odjeżdżając z przystanku. Dobra. Bądźmy pozytywni. Nie zgubię się idąc wzdłuż ulicy. Wzięłam głęboki oddech, odwróciłam się i szłam przed siebie wzdłuż ulicy kiedy nagle na kogoś wpadłam. 
----------------------------------------------------------------
Na kogo wpadła Nicole ? Jak myślicie ?
xx

niedziela, 27 stycznia 2013

One .

*Nicole POV*

Nie mogę uwierzyć jak zagubiona jestem. Ta szkoła jest ogromna i wydaje mi się, że ma mnóstwo korytarzy. Postanowiłam że poszukam pomocy. Zauważyłam otwarte drzwi a w środku panią, która siedziała za biurkiem. Podeszłam do drzwi i lekko zapukałam.
- Przepraszam... - grzecznie powiedziałam.
- Tak kochanie ? Jest coś co mogę dla ciebie zrobić ? - zapytała uprzejmie pani z uśmiechem na twarzy.
- Cóż.... Jestem trochę zagubiona - powiedziałam patrząc w podłogę. To było żenujące.
- W porządku skarbie - uśmiechnęła się do mnie pani - To ty jesteś ta nowa ? - mówiła patrząc w komputer.
- Tak to ja - odpowiedziałam kobiecie kierując się w stronę szafek z książkami i odłożyłam tam także swoją. Kobieta wpisała coś do komputera i ponownie spojrzała na mnie.
- Mów mi Erin - powiedziała chwytając mnie za rękę - Zamierzam ci pomóc. Ty jesteś tą dziewczyną z Europy.... prawda ? - spytała biorąc kolejne spojrzenie na komputerowy ekran.
- Tak. Przyjechałam z moim tatą - powiedziałam kobiecie bawiąc się palcami. Powodem, dla którego przyjechałam tu z tatą nie była rzeczą o której chciałam teraz myśleć.
- Witaj w Kanadzie ! Zaprowadzę cię do twojej nowej klasy. Resztę wytłumaczę ci później - powiedziała z uśmiechem. Poszłam za nią wzdłuż korytarza. Ta szkoła była wielka i miała nawet szklane szafki ze zdjęciami zespołu hockejowego i trofeów. Podeszłam do niej, uśmiechnęłam się kiedy zauważyłam pewne nazwisko które mnie zaciekawiło. Erin się na mnie popatrzyła i uśmiechnęła.
- Tak... Justin Bieber uczył się w naszej szkole - pokazała fotografię i skrzyżowała ręce na piersi. Zaczęłam się odrobinę śmiać a następnie szłam za nią - Lubisz szkołę ?
- Tak - odpowiedziałaś z uśmiechem.
- Cieszę się. Więc to jest twoja szafka - powiedziała wskazując na jedną z wielu - Masz szczęście... Tu obok kiedyś była szafka Justina - wskazała na jakąś szafkę - Była nawet podpisana, ale ktoś to zmył myśląc że to graffiti - powiedziała śmiejąc się. Nie wiem czemu mi to wszystko powiedziała ale nie pytałam. Uśmiechnęłam się do siebie. Może myślała że to było zabawne.
- Woow ! Szafka obok mojej jest sławna - pomyślałam. Lecz kobieta wyrwała mnie z moich zamyśleń.
- To jest sala biologiczna - powiedziała ci kobieta i zapukała do drzwi - Przepraszam, panie Jones ? Mam nową uczennicę - powiedziała. Nauczyciel uśmiechnął się i schował ręce do kieszeni.
- O tak, chodź ! - powiedział nauczyciel.
- Pamiętaj. Jeżeli coś potrzebujesz to mi powiedz, skarbie - powiedziała, uśmiechnęła się i odeszła. Kiedy tylko poszła poczułam jak nerwy przejmują nade mną kontrolę. Szłam w kierunku nauczycieli, próbując nie patrzeć na wszystkich studentów, którzy się na mnie patrzyli.
- Możesz usiąść tam z tyłu. Niedługo będziesz mieć partnera - powiedział wysoki mężczyzna wskazując na ławkę na końcu sali.
- Dziękuję - powiedziałam z nieśmiałym uśmiechem. Odwróciłam się. Jak wiedziałam wszystkie oczy skierowane były na mnie. Od razu zauważyłam gdzie mam usiąść. W klasie nie było za dużo dziewczyn, a chłopcy wyglądali na fajnych. Zajęłam swoje miejsce chcąc skupić się na tym co mówi pan Jones. Nie udało mi się. Myślałam o wszystkich innych rzeczach, które teraz nie były bardzo istotne.
- Nie znam nikogo w kraju, moi znajomi są za oceanem, to jest do bani i jestem pewna że stracę jeszcze więcej - powiedziałam sobie sama do siebie.
- NICOLE ! Musisz uważać na lekcji ! - krzyknął nauczyciel na co cała klasa odwróciła się w moją stronę. Czułam jakbym się zaczęła rumienić ze wstydu. Boże nie rób mi tego !
- Przepraszam panie Jones - powiedziałam wystarczająco głośno aby nauczyciel usłyszał. W klasie zapanowała cisza. Wszyscy się odwrócili a pan Jones znowu zaczął coś tłumaczyć.
- Czemu się zarumieniłaś ? - powiedział jakiś chłopak obok. Patrzyłam na niego przez chwilę po czym schowałam twarz w ręce.
- Nie prawda ! Nie zarumieniłam się ! - cicho wyszeptałam z podkreśleniem NIE.
- Tak - uśmiechnął się chłopak - Jestem Kyle, miło mi cię poznać.
- Jestem Nicole, ale możesz mówić mi Nic - powiedziałam z uśmiechem. Chłopak nie zdążył nic odpowiedzieć, ponieważ dzwonek zadzwonił. Tyle co zauważyłam to to, że się uśmiechnął.
-------------------------------------------------------
Sołłłł.... To jest pierwszy rozdział. Wiem że na razie nie będzie to jakieś bardzo ciekawe, ale akcja się później rozkręci. Piszcie co myślicie i jeżeli macie jakieś ale co do mojego tłumaczenia to mówcie. ;) Przyjmę konstruktywną krytykę ;)

sobota, 26 stycznia 2013

Wprowadzenie .


Hejkaaaaa :)

Blog, na którym aktualnie jesteście będzie poświęcony tłumaczeniu "The Rain."
Co to ?
Już wam mówię, co to... Jest to fanfiction, pisane i opublikowane przez LunaSpirit na stronie JBFF. Przeczytałam je i stwierdziłam że mogę je przetłumaczyć na polski i podzielić się z wami tym wspaniałym opowiadaniem. Tłumaczę je głównie dla osób, które nie znają angielskiego, lubi nie umieją go na tyle żeby nie zrozumieć całego opowiadania. Jeżeli będziecie mieli jakieś uwagi co do mojego tłumaczenia to mówcie... Jestem otwarta na krytykę i się nią nie przejmuję do tego stopnia żeby popaść w depresję. Mam nadzieję że spodoba wam się opowiadanie tak jak spodobało się mi :)

!! ŻADEN OPUBLIKOWANY ROZDZIAŁ NIE JEST MÓJ !!
JA TYLKO TŁUMACZĘ :)


Miłego czytania życzę :) <3 
(w razie potrzeby macie mój TT)